Popularne posty

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Przypomnienie prawdy : rozdział I

Ciepłe, promienne , lśniące słońce padło na jej twarz.  Jej brązowe, szczęśliwe oczy powoli zaczęły się otwierać. Dziewczyna zgięła się w pół,  wykonując kilka ćwiczeń na rozluźnienie. Po kilku sekundach zorientowała się, że nie jest w łóżku całkiem sama. Delikatnie odwracają wzrok, zobaczyła chłopaka o różowych włosach i czarnych oczach, który smacznie sobie spał dopóki dziewczyna z przerażenia nie podskoczyła i runęła na ziemie.
-        -  Kim jesteś? – zapytała szybko i bez zastanowienia dziewczyna
-        -  Natsu Dragneel, uczeń Fairy Tail, możesz mi mówić po prostu Natsu – powiedział ze zmęczeniem chłopak  
-        -  Lucy Heartfilia, przyszła uczennica Fairy Tail - uśmiechnęła się dziewczyna
-        -  Lucy Heartfilia? Mam uwierzyć że to ty jesteś zaginioną córką z rodu Heartfilia? Tą , której wszyscy tak szukają żeby zdobyć 1000000 zł? Szkoda że odpadłem z zawodów – uśmiechnął się z dziwnym wyrazem twarzy
-       -   Jakich zawodów, o czym ty mówisz? – zapytała dziewczyna z niedowierzaniem
-       -   Ehh, bo żeby było sprawiedliwie to nikt nie może z tobą pójść do łóżka , a że my to zrobiliśmy to odpadam, może zadzwonię po Graya, przynajmniej mi połowę odpali z zarobku – odparł zaspany chłopak
Dziewczyna ze zbrzydzeniem spojrzała na swoje ciało, było ono ubrane tylko w za dużą błękitną koszule, przepasaną białymi paskami. Po chwili zastanowienia powiedziała.
-       -  Nigdzie stąd nie pójdę, nie wrócę do mojego ojca, mowy nie ma , nie zmusisz mnie!! – krzyknęła dziewczyna
Chłopak nic nie mówiąc zadzwonił po kolegę, podając mu adres, na który ma przyjechać samochodem, po czym wstał stanął przed blondynką , kucnął i przycisnął ją do ziemi.
-        -  Jesteś pewna swych słów? – odpowiedział rozbawiony chłopak
-        -  Tak! Nigdzie się stąd nie ruszę! – krzyczała mając łzy w oczach
-        -   Posłuchaj mnie. Albo pojedziesz tam z nami i nie wywiniesz żadnego numeru, albo Cię tak urządzę, że cie własna matka nie pozna
Wtedy dziewczyna zamilkła. Przypomniało jej się po co w ogóle uciekła i dla kogo.
-       - Choć miałbyś mnie zabić, to się nie poddam nie wrócę do tego potwora! Ty… ty nie wiesz jaki on jest, jak mnie traktuje , po co chce żebym wróciła… jestem dla niego jak dziwka , która ma wyjść za mąż i robić dzieci żeby on miał pieniądze! Nie pomyślałeś nawet po co mogłam uciec , dlaczego to zrobiłam, dla kogo! Dla was wszystkich liczą się jedynie pieniądze, nic więcej! – powiedziała płacząc dziewczyna
Chłopak chciał coś powiedzieć, ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak wstał, puszczając dziewczynę.
-       -  Ubierz się – jego wypowiedzi stawały się coraz chłodniejsze, co dziewczyna brała do siebie
Do środka wszedł chłopak o granatowych włosach, ubrany był w niebieski golf okryty białym płaszczem, ciemne spodnie i buty podkreślały jego włosy i  czarne oczy.
-        - Po co miałem tu przyjechać? – zapytał Fullbuster
-       -  Patrz kogo tu mam – powiedział z uśmiechem i pokazał na blondynkę siedzącą w krótkiej różowej jak maliny spódniczce , ciemnej fioletowej bluzce, czarnych balerinkach i włosach upiętych w jednej stronie kitce oraz zapłakanej twarzy
-        - Dziwkę? – zapytał głupio chłopak
Natsu wybuchnął śmiechem po czym mu opowiedział całą historie [historia z góry, przepraszam, ale nie chce mi się tego 2 raz pisać]
-        - Tak więc przed tobą siedzi dziedziczka rodu Heatrfilia innymi słowy nasze 1000000 zł – uśmiechnął się szyderczo chłopak
-        - Chyba twoje chciałeś powiedzieć – powiedział zirytowany chłopak
-        - No tak nie do końca.. bo z nią spałem , więc pomyślałem że ty ją oddasz i kasa na pół, pasuje? – doinformował Fullbustera
-        - W sumie tak, aczkolwiek, ja nie wiem bo z tej opowieści wynika że ona nie chce wracać, a poza tym ma dołączyć do FT, a mamy braki w klasie
Odpowiedź Graya wkurzyła Natsu, nie podoba mu się jego nastawienie, sam Natsu twierdzi że jest najsilniejszym magiem w FT , innymi słowy jest zakłamany w sobie.
-  Hej! Jestem Gray Fullbuster, także uczeń FT i kolega tego idioty. Jeśli mogę zapytać to jakiej magii używasz? – zapytał ze spokojem i uśmiechem Gray.
   -  Magii gwiezdnych duchów -  odpowiedziała nie śmiale
  -  Magia gwiezdnych duchów? Nigdy o tym nie słyszałem, mogła byś to pokazać? – zapytał zaciekawiony chłopak   
-   OTWÓRZ SIĘ BRAMO BARANA! ARIES!
W tym momencie w pomieszczeniu pojawiła się dziewczyna ze zgrabnym ciałem , ubrana w krótką wełnianą sukienkę i czarnych butach , długie różowe włosy, a przy nich dwa brązowe rogi. Lucy mogła rozmawiać z duchami przez telepatie. Teraz wydało jej się to dość użyteczne.
(rozmowa przez telepatie) :
- Aries, czy możesz mi pomóc? – prosiła dziewczyna
-  Oczywiście! Stanę do walki każdego razu gdy mnie o to poprosisz. Przepraszam! – powiedziała odważnie
-   Tak, więc w momencie gdy wyskoczę przez okno rozłożysz za oknem dużą wełnianą poduszkę, później zwiążesz ich obojga i będziesz mi dawała znać co się dzieje. W razie niebezpieczeństwa sama zamknij bramę. A co będzie dalej to już nie wiem, ale poradzę sobie.
         (koniec rozmowy)
Gray zadziwiał się temu duchowi , gdy chciał coś powiedzieć dostrzegł Lucy wyskakującą przez okno, ona po prostu uderzyła w tę szybę całą siłę i wyleciała. Gray się wystraszył i nie mógł w to uwierzyć, podbiegł do okna i zobaczył blondynkę spadającą na gigantyczną poduszkę. Gdy chciał wyskoczyć za nią został związany przez różową i miękką wełnę , lecz to było na nic bo Natsu po chwili ją spalił, a Gray zamroził. Aries od razu poinformowała o tym Lucy po czym zniknęła. Po chwili obaj wyskoczyli przez to samo okno. Przy skoku zdążyli dostrzec blondynkę w tłumie, od razu zaczęli biec w jej kierunku. Po chwili obok jej twarzy przeleciał żywy płomień, przez co wrzasnęła na całe otoczenie. Naprzeciwko stali już Nastu i Gray.
-    Otwórz się bramo Lwa! Loki. Z jej prawej strony pojawił się mężczyzna ubrany w czarny garnitur, miał długie rude włosy i okulary
Następnie wsadziła rękę z kluczem do fontanny i wypowiedziała te słowa
-    Otwórz się bramo Wodnika! Aquarius. Z jej lewej strony pojawiła się kobieta- syrena, miała ona piękne błękitne włosy i niebieski ogon.
 -    Pozostawiam to wam!!
Blondynka biegła dalej ile sił w nogach. Po kilku minutach dotarła do miejsca , w którym od niedawna czuje się bezpiecznie.
-         Mistrzu Makarovie!! – blondynka krzyknęła te słowa na całą szkołę. Wszyscy patrzyli się na biegnącą z przerażeniem dziewczynę i goniącymi ją dwoma chłopakami. Dziewczyna zdążyła wbiec do pokoju dyrektora przed nimi, więc już czuła się bezpiecznie…



C.D.N. Jak wam się podoba nowy/pierwszy rozdział? Tak powoli wracam do pisania bloga aczkolwiek nie wiem co ile będę wstawiać kolejne posty, ale postaram się to robić dość często , mam nadzieje że jest on troszkę dłuższy i że są lepsze opisy. Wene na ten post przyniosła mi moja historia miłosna i będę się na niej trochę wzorować. Mam nadzieje że wam się spodoba mój nowy pomysł. Zapraszam do komentowania :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz